Latopis nowogrodzki pierwszy

Folio 23’Въ лѣ[то] 6653 (1145) стояста 2 нед[ѣли]пълне яко искрѧ гѹце. теплѣвелми переже жатвы потомь наиде дъжгь яко не видехомъ ясна д[ь]ни ни до зимы. имного бы ѹимѣ житъ и сѣна неFolio 24ѹдѣлаша. а вода бы больши третьяго лѣ[та] на тѹ осень. а на зимѹ небы[сть] снѣга велика ни ясна д[ь]ни и домарта. Въ то [же] лѣ[то] ѹтопоста 2 по[па] ине да еп[иско]пъ надъ нима пѣти.Въ то [же] лѣ[то] заложиша ц[е]рк[о]вь камѧнуна Смѧдинѣ Бори[са] и Глѣ[ба] Смольнь[скѣ].Томь [же] лѣ[тѣ] ходиша всѧ Рѹ[сь]ска землѧна Галиць. и много попѹстиша обла[сть] ихъ. а города не възѧша ни одїного. и воротишасѧ. ходиша же и из Новагорода помочьѥ кыяномъсъ воѥводою Неревиномь и воротишасѧ съ любъвью.

W roku 6653 (1145) Trwały całe dwa tygodnie jak iskry palące, niezwykle ciepłe, przed żniwami. Potem zaś przyszedł deszcz, tak, że nie widzieliśmy jasnego dnia aż do zimy. I było o wiele mniej zbóż i siana nie zebrano. A woda tej jesieni była wyższa niż trzeciego roku. Zimą zaś nie było wiele śniegu ani słonecznych dni aż do marca. Tegoż roku utonęło dwóch popów i nie zezwolił biskup odprawiać nad nimi nabożeństwa. W tym samym roku ufundowano kamienną cerkiew [św. św.] Borysa i Gleba[184] nad rzeką Smiadyń, w Smoleńsku. Tegoż roku wyprawiła się cała ziemia Ruska na Halicz. I wielce spustoszono tereny ich, lecz grodu nie zdobyto ani jednego i zawrócono. Poszli też [ludzie] z Nowogrodu na pomoc Kijowianom, z wojewodą Nerwinem i powrócili w miłości.