Latopis nowogrodzki pierwszy

Folio 143Въ лѣ[то] 6776 (1268) сдѹмаша новгородци с кн[ѧ]земьсвоімь Юрьемь хотѣша ити наЛитвѹ а інии на Полтескъ а и[ни]і за Наровѹ. і яко быша на Дѹбровнѣ бы[сть] распрѧ і въспѧтиша[сѧ]і поідоша за Нарову къ РаковорѹFolio 143’і мно[го] в земли ихъ потратишаа города не взѧша. застрѣлиша же с города мѹжа добраФедора Сбыславича і інѣхъ6 ч[е]л[о]в[ѣ]къ. і приѣхаша здорови.То[го] же лѣ[та] сдѹмавше новгородцис посадникомь Михаиломь призваша кн[ѧ]зѧ Дмитрия Александровича ис Переяславлѧ с полкы а по Ярослава послове послаша. і посла Ярославъ в себе мѣстоС[вѧ]тъслава с полкы. і ізискаша мастеры порочныѣ і начаша чинити порокы въ вл[ады]чни дворѣ. иприслаша Нѣмци послы своярижане вельяжане юрьевциі ізъ инѣхъ городовъ с лестьюг[лаго]л[ю]ще. намъ с вами миръ. перемогаітесѧ с колыванци і съ раковорци а мы к нимъ не приставаемъ а кр[ес]тъ цѣлѹемъ. ицѣловаша послы кр[ес]тъ а тамоѣздивъ Лазорь МоісиевичьFolio 144водилъ всѣхъ ихъ къ кр[ес]тѹ пискуповъ и Б[ож]иіхъ дворѧнъ. яко не помогати имъ колыванцемъ і раковорцемъ. і пояша на своі рѹцѣмѹжа добра із Новагорода Семьюна цѣловавше кр[ес]тъ. і совкѹпившесѧ вси кн[ѧ]зи в НовъгородъДмитрии С[вѧ]тъславъ брат его Михаило Костѧнтинъ Юрьи Ярополкъ Довмонтъ пльсковьскыі і інѣхъ кн[ѧ]зии нѣколико поідоша к Раковорѹ м[ѣсѧ]ца генварѧ23. і яко внидоша в землю іхъі роздѣлишасѧ на 3 пѹти і мно[го]множьство іхъ воеваша. і тѹ наѣхаша пещерѹ непроходнѹв неіже бѧше множьство Чюдивлѣзше і бѧше нѣлзѣ іхъ взѧти. і стояша 3 дни. тогда мастеръ порочныи хытростью пусти на нѧ водѹ. Чюдь же побѣгоша сами вонъ і ісѣкоша ихъа товаръ новгородци кн[ѧ]зю ДміFolio 144’трию всь даша. і ѿтолѣ постѹпиша к Раковорѹ. і яко быша на рѣцѣ Кѣголѣ і тѹ ѹсрѣтоша стоящь полкъ нѣмецьскыи. і бѣ видѣти якоі лѣсъ. бѣ бо съвкѹпиласѧ всѧ землѧ Нѣмецьская. новгородци же не ѹмедлѧчени мало поідоша к нимъ за рѣкѹ і начаша ставити полкы.пльсковичи же сташа по правоирѹцѣ а Дмитрии и С[вѧ]тъславъсташа по правѹ же выше а по лѣвѹ ста Михаило новгородци жесташа в лице желѣзномѹ полкупротивѹ великои свиньи. и такопоідоша противѹ собѣ. і яко състѹпишасѧ бы[сть] страшно побоище яко не видали ни о[т]ци ни дѣди. і тѹ створисѧ зло велико. ѹбиша посадника Михаіла і Твердислава Чермного Никифора Радѧтинича Твердислава Моісиевича Михаіла Кривцевича ІвачаFolio 145Бориса Ілдѧтинича бра[та] его Лазорѧ Ратшю Василѧ ВоіборзовичаОсипа Жирослава Дорогомиловилоча [sic!] Поромана Подвоіско[го] Полюдаі мно[го] добрыхъ бояръ а іныхъ черныхъ людии бещисла. а іныхъбез вѣсти не бы[сть]. тысѧчьскогоКондрата Ратислава Болдыжевича Данила Мозотинича а іныхъ мно[го] Б[ог]ъ и вѣсть а пльскови[чи]такоже і ладожанъ. а Юрьи кн[ѧ]зьвда плечи іли перевѣтъ былъв немь то Б[ог]ъ вѣсть. но то бра[ть]е загрѣхы наша Б[ог]ъ казнить ны иѿятъ ѿ насъ мѹжи добрыѣда быхом сѧ покаяли якожег[лаго]л[е]ть Писание. дивно орѹжием[о]л[и]тва і постъ. і па[к]ы м[и]л[ос]т[ы]нисовкѹпиласѧ с постомь ѿ см[е]ртіізбавлѧета ч[е]л[о]в[ѣ]ка. і пакы не помѧнемъ Исаія пр[о]р[о]ка г[лаго]л[ю]ща. ащехощете послѹшати мене бл[а]гая земная снѣсте. аще ли не хощеFolio 145’те ни послѹшаете мене орѹжие вы поясть і тако поженеть единъ 100 васъ а ѿ ста побѣгнет1000 васъ. мы [же] тѹ стр[ас]ть видѣвъше ни хѹдѣ покаемсѧ грѣхъ своіхъ но горше быхомъ назло. братъ брата хотѧще снѣсти завистию і дрѹг дрѹгакр[ес]тъ цѣлѹюще і пакы преступающе а не вѣдѹще кака естьсила кр[ес]тная. кр[ес]т[о]мь бо побѣжены бывають силы бѣсовьскыя. кр[ес]тъ кн[ѧ]земъ пособитьвъ бранехъ кр[ес]т[о]мь огражаемівѣрнии людие побѣжають супротивныя. іже бо кр[ес]тъ преступають то і сдѣ казнь приимають і на ономь вѣцѣ мѹкѹвѣчнѹю. мы же на преднее възвратимсѧ. бывшю бо великомѹ томѹ снѧтию і добрымъмѹжемъ главами своіми покывающе за с[вѧ]тѹю Софью м[и]л[осе]рдыиFolio 146Г[оспод]ь посла м[и]л[ос]ть свою въскорѣ нехотѧ см[е]рти грѣшникѹ до концакажа на[с] и пакы милѹя ѿврати ярость свою ѿ на[с] і призрѣм[и]л[осе]рдымь си окомь. силою кр[ес]тач[ес]тнаго і помощью с[вѧ]тыя Софья м[о]л[и]тв[а]ми с[вѧ]тыя Вл[ады]ч[и]ца нашея Б[огороди]ца приснод[ѣ]в[и]ца М[а]рия і всѣхс[вѧ]т[ы]хъ пособи Б[ог]ъ кн[ѧ]зю Дмитриюі новгородцемъ м[ѣсѧ]ца февра[рѧ] 18на памѧ[ть] с[вѧ]т[о]го о[т]ца Лва в с[ѹбот]ѹ сыропѹ[ст]нѹю. і гониша іхъ бьюче идо города въ 3 пѹти на семи верстъ якоже не мочи ни коневистѹпити трѹпиемь. і тако въспѧтишасѧ ѿ города і ѹзрѣшаіныи полчищь свинью великую которая бѧше вразиласѧ въвозникы новгородьскыѣ. і хотѣша новгородци на нихъ ѹдарити но інии рекоша. ѹже естьвелми к ночи еда како смѧтемсѧ і побиемсѧ сами. і такоFolio 146’сташа близъ противѹ собѣ ожидающе свѣта. они же оканьниикр[ес]топрестѹпници не дождавъше свѣта побѣгоша. новгородциже стояша на костехъ 3 дни иприѣхаша в Новъгородъ привезоша братию свою ізбьеныхъ і положиша посадника Михаила ѹс[вѧ]тоі Софьи. бѹ[ди] Г[оспод]и Б[ож]е м[и]л[ос]т[и]выич[е]л[о]в[ѣ]к[о]л[ю]бче въ ономь вѣцѣ стати со всѣми ѹгодившими тиѿ вѣка іже кровь свою прольяша за с[вѧ]тѹю Софью животъ своиѿдавше ч[ес]тно. І даша посадничьство Павшѣ Онаньіничю. атысѧчьско[го] не даша никому[же]ци бѹдеть Кондратъ живъ.

W roku 6776 (1268) Nowogrodzianie naradzili się ze swoim księciem Jerzym[930] i chcieli wyruszyć na Litwę, inni zaś na Połock, a jeszcze inni – za Narwę. Kiedy byli w Dubrownie, rozgorzała kłótnia. I zawrócili, i udali się za Narwę, w stronę Rakvere[931]. I uczynili wiele zniszczeń w ich ziemi, jednak grodu nie zdobyli. Z grodu zastrzelono zaś zacnego męża, Fiodora Zbysławowica i sześciu innych ludzi. I powrócili [cali i] zdrowi. Tegoż roku Nowogrodzianie, naradziwszy się z posadnikiem Michałem[932], przywołali księcia Dymitra Aleksandrowica[933] z Perejasławia, wraz z wojskiem, a po Jarosława[934] wyprawili posłów. I przysłał Jarosław na swoje miejsce Światosława[935] z oddziałami. I wyszukano mistrzów sztuki warownej, i zaczęto wznosić mury przy dworze arcybiskupim[936]. I Niemcy przysłali swoich posłów: z Rygi, Viljandi, Juriewa i z innych grodów, mówiąc obłudnie: „Mamy z wami pokój. Mocujcie się z mieszkańcami Koływania i Rakvere, a my ich wspierać nie będziemy. I całujemy krzyż”. I posłowie ucałowali krzyż. Łazarz Mojżeszowic, udawszy się do nich, przyprowadził ich wszystkich do krzyża, biskupów i Bożych rycerzy, [aby przysięgli], że nie będą im pomagać, mieszkańcom Koływania i Rakvere. I pochwycili w swoje ręce dobrego męża z Nowogrodu, Symeona, ucałowawszy krzyż. I zebrali się wszyscy książęta w Nowogrodzie: Dymitr[937], Światosław[938], jego brat Michał[939], Konstantyn[940], Jerzy[941], Jaropełk, Dowmont[942] pskowski i kilku innych książąt. I wyruszyli na Rakvere w miesiącu styczniu, 23 [dnia]. I kiedy weszli w ich ziemię, rozdzielili się i [poszli] trzema szlakami. I walczyli z ich nieprzebraną rzeszą. I tam napotkali pieczarę nie do przejścia, do której weszło mnóstwo Czudów, i nie było jak ich pokonać. I stali przez trzy dni. Wówczas to mistrz sztuki warownej zmyślnie skierował na nich wodę. Czudowie sami wybiegli na zewnątrz, i wysieczono ich, a [ich] dobytek Nowogrodzianie w całości przekazali księciu Dymitrowi. I stamtąd pociągnęli ku Rakvere. I kiedy byli nad rzeką o nazwie Kegola[943], napotkali tam stojący w szyku oddział niemiecki. I wyglądał on jak las, gdyż skupiła się tam wcześniej cała ziemia niemiecka. Nowogrodzianie, nie zwlekając ani chwili, ruszyli ku nim za rzekę i zaczęli ustawiać wojska. Pskowianie stali na prawym skrzydle, i Dymitr ze Światosławem ustawili się na prawo, tylko wyżej. Z lewej strony był zaś Michał. Nowogrodzianie natomiast stali naprzeciwko zakutych w żelazo wojsk, [uszykowanych] w wielkim klinie. I tak ruszyli na siebie nawzajem. I kiedy się starli, rozpętała się straszna bitwa, jakiej nie widzieli ani ojcowie, ani dziadowie. I tam wydarzyło się wielkie zło. Zabito posadnika Michała[944], Twierdzisława Czermnego, Nikifora Radiatinica, Twierdzisława Mojżeszowica, Michała Kriwcewica, Iwacza, Borysa Iłdiatinica, jego brata Łazarza, Ratszę, Wasyla Wojborzowica, Osipa, Żyrosława Dorogomiłowica, podwojskiego Poromana, Poliuda i wielu zacnych bojarów, a innych, pospolitych ludzi – niezliczone mnóstwo. Inni zaś przepadli bez wieści: tysięcznik Kondrat[945], Racisław Bołdyżewic, Danił Mozotinic i wielu innych – Bóg [tylko] o nich wie – takoż Pskowian i Ładożan. Książę Jerzy uciekł albo i zdradził – Bóg to wie. I tak, bracia, Bóg karze nas za nasze grzechy i odbiera nam zacnych mężów, abyśmy pokajali się, jak mówi Pismo: „Cudownym orężem jest modlitwa i post”[946]. I dalej: „Jałmużna połączona z postem wybawia człowieka od śmierci”[947]. I czy znów nie wspomnieć słów proroka Izajasza: „Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać. Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi. I tak jeden zarżnie was stu, a z ręki stu zginie was tysiąc”[948]. My zaś, ujrzawszy to cierpienie, nie żałując bodaj najmniej za swoje grzechy, jeszcze bardziej zwróciliśmy się ku złu. Brat brata chciał zetrzeć z zawiści, jeden drugiego – ucałowawszy krzyż, a potem odstąpiwszy, nie pamiętając, jaka jest moc Krzyża! Krzyż wszak pokonuje siły biesowskie. Krzyż wspomaga książąt w bojach. Pod ochroną krzyża wierni ludzie zwyciężają przeciwników. Ci, którzy naruszają przysięgę krzyżową, zarówno tutaj otrzymują karę, jak i na tamtym świecie wieczną mękę. My jednak do poprzedniego powróćmy. Ponieważ zdarzyła się ta wielka bitwa i zacni mężowie złożyli swoje głowy za Świętą Sofię, miłosierny Pan rychło objawił swoje miłosierdzie, nie pragnąc do końca śmierci grzesznika, karząc nas i znów się litując, odwrócił od nas swój gniew i wejrzał swym miłosiernym okiem. Dzięki mocy czcigodnego Krzyża, pomocy Świętej Sofii, modlitwom Świętej Władczyni naszej, Bogurodzicy, zawsze Dziewicy Marii i wszystkich świętych, wspomógł Bóg księcia Dymitra[949] i Nowogrodzian, w miesiącu lutym, 18 [dnia], na pamiątkę świętego ojca Leona, w sobotę seropustną. I ścigali ich [Niemców], zabijając, aż do grodu, trzema szlakami, przez siedem wiorst, tak, że nawet [jeden] koń nie mógł przejść wśród trupów. I tak zawrócili spod grodu, i ujrzeli inny oddział, [uszykowany] w wielki klin, który wbił się w tabory nowogrodzkie. I chcieli Nowogrodzianie uderzyć na nich, lecz inni rzekli: „Już za bardzo ma się ku nocy, a jeśli wpadniemy w zamęt i pobijemy się sami?”. I tak stali blisko, naprzeciwko siebie, czekając na świt. Tamci jednak, przeklęci odstępcy od przysięgi krzyżowej uciekli, nie doczekawszy świtu. Nowogrodzianie zaś stali na pobojowisku przez trzy dni. I przyjechali do Nowogrodu, i przywieźli swoich pozabijanych braci. I złożyli posadnika Michała w Świętej Sofii. Panie Boże, miłujący człowieka, bądź miłościw, aby na tamtym świecie stanęli obok wszystkich tych, którzy w ciągu wieków podobali się Tobie, ci, którzy przelali swoją krew za Świętą Sofię i swoje życie oddali godnie! I powierzono urząd posadnika Pawszy Onanynicowi[950], a urzędu tysięcznika nie oddano nikomu, [na wypadek], gdyby Kondrat był żywy.