Latopis nowogrodzki pierwszy

Folio 151Въ лѣ[то] 6807 (1299) м[ѣсѧ]ца апри[лѧ] 18 в с[ѹбот]ѹ великѹю въ1 ча[с] ночи загорѣсѧ на Варѧжьскоі ѹлици і створисѧ горе велико по нашимъ грѣхомъ въздвижесѧ бѹрѧ с вихромъ. і тако бы[сть]силенъ огнь вборзѣ кто малочто похвативъ выбѣжа ізъ своего двора а іное все огнь взѧ. і вержесѧ огнь из Нѣмечьского дворав Неревьскыи конець загорѣсѧна Холопьи ѹлици а тамо тогосилнѣе огнь а неревлѧне на оноі сторонѣ а мостъ великыи огньзаялъ. і та[ко] створисѧ пагѹба велика. олна на свѣтѣ Б[ог]ъ и добриі лю[ди] ѹяша. а злии ч[е]л[о]в[ѣ]ци падоша на грабежи. что въ ц[е]ркв[а]хъвсе разграбиша Б[ог]а не боячесѧ.а вѣдѹче казнь Б[ож]ию в покаяния мѣсто горшее зло створиша. въ с[вѧ]томь Иванѣ надъ товаромь сторожа ѹбиша. а въ с[вѧ]тоFolio 151’мь Яковѣ сторожь сгорѣ. на Торговомъ полѹ 12 ц[е]рквиі сгорѣ. иконъ не всѣхъ ѹспѣша выноситини книг. а въ Х[ристо]вѣ ц[е]ркви нѣколикоголовъ сгорѣ. і два попа сгорѣша.в Неревьскомь конци 10 ц[е]рквиисгорѣ і многа ѹзорочья въ ц[е]рквахъ. і мѹжь добръ сгорѣ Елефѣрии Лазоревичь. і бы[сть] заѹтра печаль и сѣтование в радости мѣсто. тоже все бы[сть] грѣхъ дѣлѧ нашихъ. събы[ст]сѧ пр[о]р[о]ч[ес]тво Исаия пр[о]р[о]ка. ежере[че]. преложю праздникы ваша въ плачі ігрища ваша в сѣтование да быхом сѧ остали ѿ злобъ своіхъ. твоябо есть Г[оспод]и власть казнити и пакымиловати. казнивъ Г[оспод]и помилѹі ны.То[го] же лѣ[та] м[ѣсѧ]ца маія 22 на памѧ[ть]с[вѧ]т[о]го мѹ[ченика] Василиска в пѧ[ток] 4і нед[ѣли]по Па[сцѣ] въ 7 ча[с] дни престависѧархиеп[иско]пъ новгородскыи Климентъ бывъ въ еп[иско]пии лѣ[т] 23 і поFolio 152ложенъ бы[сть] въ притворѣ с[вѧ]тыя София ѿ вл[ады]чнѧ двора архимандритомь Кюриломь і всѣми игѹменыі всѣмь ерѣіскымь чи[но]мь і посадникомь Андрѣемь і всѣ[ми] новгородці.То[го] же лѣ[та] престави[сѧ] Довмонтъ кн[ѧ]зьпльсковьскыи мно[го] пострадавъ за с[вѧ]тѹю Софью і за с[вѧ]тѹю Тр[ои]цю.По преставлении же Климентовѣновгородци мно[го] гадавше с посадникомь Андрѣемь възлюбишавси Б[ого]мь назнаменана мѹжадобра и смѣрена Феоктиста игѹмена с[вѧ]т[о]го Бл[а]г[о]в[ѣ]щ[е]ния. і съзвонивше вѣче ѹ с[вѧ]тоі Софьі кн[ѧ]зьБорисъ Андрѣеви[ч] со всѣми новгородци въведоша его с поклономьі посадиша і въ вл[ады]чни дворѣ донде ѹвѣдають кдѣ митрополіт.

W roku 6807 (1299) W miesiącu kwietniu, 18 [dnia], w Wielką Sobotę, w pierwszej godzinie nocy wybuchł pożar na ulicy Wareskiej[978] i stało się wielkie nieszczęście z powodu naszych grzechów – rozpętała się burza z wichrem. I tak silny był ogień, że każdy, w pośpiechu mało co pochwyciwszy, uciekał ze swojego dworu, a wszystko inne trawił ogień. I wtargnął ogień z Niemieckiego Dworu[979] na nerewski koniec – zapaliło się na ulicy Chołopiej, i tam ogień był jeszcze silniejszy niż tu. Mieszkańcy nerewskiego końca [byli] na drugiej stronie, a wielki most zajął się ogniem. I tak nastała wielka klęska. Ledwo o świcie okiełznał ją Bóg i dobrzy ludzie. Źli ludzie natomiast zginęli podczas szabrowania. Co tylko było w cerkwiach, to wszystko rozgrabili, Boga się nie bojąc. Świadomi kary Bożej, zamiast pokajać się, jeszcze gorsze zło uczynili. W [cerkwi] św. Jana[980] zabili strażników dobytku, a w [cerkwi] św. Jakuba[981] spłonęli stróże. W targowej połowie [miasta] spaliło się dwanaście cerkwi. Nie zdążono wynieść z nich ani wszystkich ikon, ani ksiąg. W cerkwi Chrystusowej[982] spłonęło kilka osób i dwóch popów się spaliło. W nerewskim końcu spłonęło dziesięć cerkwi, a w cerkwiach – wiele ozdób. I spalił się zacny mąż, Eleuteriusz Łazarzowic. Nazajutrz zaś, zamiast radości, nastała rozpacz i żal. To wszystko stało się z powodu naszych grzechów – spełniło się proroctwo proroka Izajasza, który rzekł: „Przemienię wasze święta w płacz, a zabawy wasze – w lament”[983] – po to, byśmy porzucili nasze nikczemności. Masz bowiem, Panie, władzę, [by nas] karać, a potem znów okazywać miłosierdzie! Ukarawszy nas, Panie, zmiłuj się nad nami! Tegoż roku, w miesiącu maju, 22 [dnia], na pamiątkę św. męczennika Bazyliskusa, w piątek, w czwartym tygodniu po Wielkanocy, w siódmej godzinie dnia zmarł arcybiskup nowogrodzki Klemens[984], który był na biskupstwie dwadzieścia trzy lata. I został złożony w narteksie Świętej Sofii, [po przeniesieniu] z dworu arcybiskupiego, przez archimandrytę Cyryla, wszystkich igumenów, cały stan kapłański, posadnika Andrzeja[985] i wszystkich Nowogrodzian. W tym samym roku zmarł książę pskowski Dowmont[986], który wiele wycierpiał za Świętą Sofię i za Trójcę Świętą. Po śmierci Klemensa Nowogrodzianie długo naradzali się z posadnikiem Andrzejem i wszyscy upodobali sobie wskazanego przez Boga męża dobrego i pokornego Teoktysta[987], igumena [monasteru] Świętego Zwiastowania[988]. I uderzywszy w dzwon, [by zwołać] wiec u Świętej Sofii, książę Borys Andrzejewic[989] i wszyscy Nowogrodzianie wprowadzili go z czcią i osadzili w dworze arcybiskupim, [do czasu], aż dowiedzą się, gdzie jest metropolita.